Jan Świdziński. Szafa pełna wspomnień
kurator: Grzegorz Borkowski
Nowa praca Jana Świdzińskiego minimalistycznymi środkami tworzy przestrzeń dla pojęciowego dyskursu. Jeden obiekt, napisy na ścianie i prosta realizacja wideo wyznaczają punkty odniesienia dla refleksji, której tematem jest niemożliwość odtworzenia kontekstów minionych zdarzeń.
To trzecia już prezentacja Jana Świdzińskiego w galerii XX1. Pokaz Anomia (2002) przedstawiał w zabarwiony humorem sposób współczesną sytuację kultury jako pozbawionego spójności konglomeratu kulturowych nisz i norm. Wystawa Starość nie radość (2005) pozornie odnosiła się do stanu ducha ponad osiemdziesięcioletniego artysty, a w rzeczywistości chwytała stan pustki – ale i swobody – powstający po porzuceniu czy utraceniu pewnych pojęć i poglądów. Starość była w tej pracy tylko punktem wyjścia, a nie jedynym jej tematem.
Szafa pełna wspomnień sięga również do aktualnego i osobistego doświadczenia artysty, ale i tym razem je przekracza. Nie zmierza do wydobycia treści wspomnień, lecz próbuje przedstawić samo zjawisko ruchu wewnątrz przepełnionej zdarzeniami i informacjami pamięci. Film pokazuje jak pewne obrazy pojawiają się w niej jakby tylko po to, by ukazać swoje znikanie, odpływanie. Detale ze wspomnień przywołują konstelacje powiązanych z nimi odbić i refleksów tworzących kalejdoskopową całość. Napis na ścianie rysuje swoistą linię horyzontu wyznaczającą przestrzeń pamięci. Szafa nasycona zdarzeniami z przeszłości jest w dosłownym i przenośnym sensie zamknięta. Nie jest ona w stanie do nas samodzielnie przemówić, przypomina zatem, że ośrodkami pamięci są ludzie a nie przedmioty. Świdziński przedstawia naturę swojej relacji do wspomnień i pośrednio stawia pytania o to, jak w świadomości widzów obecne są ich własne wspomnienia.
Świdziński posługuje się znakami łatwo rozpoznawalnymi, ale o znaczeniach otwartych i uzależnionych od kontekstów, jakie przywołane zostaną przez widzów w zetknięciu z pracami artysty.
Grzegorz Borkowski
Realizacja filmu stanowiącego element wystawy:
Piotr Weychert, Paweł Pawlicki, Marko Stojanovic.